Polka w finale! Najlepszy wynik w historii!
Kolejny dzień, kolejne przejazdy na wersalskim czworoboku. Dziś obserwowaliśmy kontynuację rozpoczętego wczoraj konkursu ujeżdżeniowego Grand Prix, który miał za zadanie wyłonić zawodników do finału indywidualnego i drużynowego. To właśnie w ramach dzisiejszej części zmagań zobaczyliśmy w szrankach reprezentantki naszego kraju - Sandrę Sysojevę na klaczy Maxima Bella oraz Aleksandrę Szulc na wałachu Breakdance.
Podczas przejazdów zawodników w grupie F, wyczekiwaliśmy momentu, w którym na czworoboku pojawi doświadczona zawodniczka Sandra Sysojeva, dosiadająca zaledwie 8-letniej klaczy Maxima Bella. W tej parze nasza reprezentacja pokładała duże nadzieje, szczególnie po ich imponującym występie na konkursie CHIO Aachen Freestyle CDI4*, gdzie zdobyły drugie miejsce z wynikiem 78,510%. Oczekiwania wobec tej pary były wysokie i nie mogło być inaczej - Sysojeva i Maxima Bella odnotowały historyczny wynik dla polskiego ujeżdżenia na Igrzyskach Olimpijskich, zdobywając 73.416%. Jest to najwyższa nota, jaką kiedykolwiek uzyskał polski zawodnik w tej konkurencji, co zapewniło im miejsce w indywidualnym finale - Grand Prix Freestyle.
“Jestem bardzo szczęśliwa. Byłyśmy przygotowane na ten wynik, pracowałyśmy na niego cały rok razem z moim wspaniałym teamem, który cały czas był ze mną. Dziękuję również Polskiemu Związkowi Jeździeckiemu za wsparcie oraz możliwość wystartowania podczas tych Igrzysk. Myślę, że wszystko poszło po naszej myśli i możemy być z siebie dumne. Trochę nie czuję, że to dzieje się naprawdę. Byłam spokojna i skoncentrowana, jakbym po prostu uczestniczyła w dużych zawodach i to na pewno pomogło.” - mówi Sandra Sysojeva po swoim występie.
“Po Maximie w przyszłości możemy spodziewać się wszystkiego. To jest cudowny koń, który razem z Sandrą jest jednością. Jej przygotowanie pozwoliło jej dziś wejść na arenę i powiedzieć “Patrzcie na mnie!”. Myślę, że Sandrze dobrze się jechało i że zrobiła życiowy wynik. Teraz czekamy co będzie dalej, ale nadal trochę nie możemy uwierzyć w to co się wydarzyło. To są bardzo ciężkie lata trudnej pracy i spełnianie marzeń Sandry i karego mustanga. To jest wyjątkowy koń, który jest częścią rodziny i możemy o nim rozmawiać godzinami.” - dzieli się z nami swoimi przemyśleniami Dominika Kraśko, trenerka Sandry Sysojevy, współwłaścicielka Maximy Belli.
“Maxima była podekscytowana, ale w tym dobrym znaczeniu. Ona lubi startować i potrzebuje atencji od publiczności. Była rozluźniona i zachowywała się lepiej niż inne, o wiele starsze konie.” - wypowiada się Sandra o swojej klaczy.
Ten sukces przyniósł nie tylko dumę całej reprezentacji, ale również zapisze Sandrę i niezwykle chwaloną przez komentatorów Maximę Bellę na kartach historii polskiego jeździectwa. Podczas wykonywanych przez nie figur w transmisji mogliśmy usłyszeć: “Ten koń jest wspaniały teraz, więc co będzie za kilka lat!”.
Jako ostatnią z naszych reprezentantek obserwowaliśmy Aleksandrę Szulc na siwym wałachu Breakdance. Debiutancki przejazd tej pary na tak ważnym wydarzeniu pozwolił na uzyskanie 60.078% od oceniających tej konkurs sędziów.
“Początkowo był to dobry przejazd. Później mój koń trochę wybuchł. Była podniosła atmosfera i spodziewałam się tego po nim. Absolutnie nie mam do niego pretensji. Ja czułam się bardzo dobrze, nawet pomimo tego, że jechało mi się ciężko. Obracam to w pozytywne doświadczenie, cieszę się, że miałam okazję wystartować na Igrzyskach i reprezentować nasz kraj. Nie do końca do mnie dociera to, że wystartowałam. Jest to chwila, na którą każdy sportowiec czeka.” – mówi Aleksandra Szulc po ukończonym przejeździe.
Do finału zakwalifikowali się zawodnicy, którzy uzyskali pierwsze dwa najlepsze wyniki w danej grupie oraz 6 kolejnych z najlepszymi rezultatami, a wśród nich znalazły się Sandra Sysojeva i Maxima Bella. Grand Prix Freestyle, wyłaniający mistrzów olimpijskich odbędzie się 4 sierpnia o godzinie 10:00.
Commenti